Gwiazda Ruda Śląska - Rekord Bielsko-Biała 7:8 (3:3) FUTSALCztery sekundy szczęścia
1:0 – Arkadiusz Butrykowski
1:1 – Andrzej Szal
1:2 – Piotr Szymura
2:2 – Artur Sobiech
3:2 – Artur Sobiech
3:3 – Mateusz Żemła
4:3 – Artur Sobiech
Krzysztof Burnecki broni rzut karny
4:4 – Andrzej Szymański
5:4 – Artur Sobiech
5:5 – Andrzej Szal
6:5 – Dariusz Sobiech
W bramce Rekordu Piotr Szymura
7:5 – Arkadiusz Butrykowski
7:6 – Piotr Szymura 39 min.
7:7 – Piotr Bubec 39.24 min.
7:8 – Andrzej Szymański 39.56 min.
Rekord: Krzysztof Burnecki; Andrzej Szal, Andrzej Szymański, Mateusz Żemła, Wojciech £ysoń, Piotr Bubec, Piotr Szymura, Grzegorz Figura, Artur Ulanowski- £ukasz Mentel.
RUDA ŚL¡SKA (28 STYCZNIA 2007 r. g. 17.30). Rekordziści rozegrali jeden z najbardziej dramatycznych meczów w historii. Stracili gola już w 1 min., a potem przez niemal cały mecz musieli odrabiać straty. Był to tyleż efekt pomysłowo atakujących gospodarzy (wśród których brylowali Arkadiusz Butrykowski i szesnastoletni (!) Artur Sobiech), co niefrasobliwości drużyny Rekordu w defensywie. Ponadto irytować musiały wielokrotne straty piłki przez rekordzistów, dzięki czemu do wykazywania się formą był zmuszany bramkarz Krzysztof Burnecki. Rekord tylko raz w pierwszej połowie na krótko objął prowadzenie 2:1 – po strzałach Andrzeja Szala i Piotra Szymury. Szybko jednak roztrwonił przewagę i dopiero kontratak Mateusza Żemły na kilkanaście sekund przed końcem pierwszej połowy przyniósł wyrównanie.
Niezwykle atrakcyjna dla widzów była druga odsłona spotkania, podczas której udane strzały napastników obu drużyn i znakomite parady bramkarzy przeplatały się z dramatycznymi trafieniami w słupki czy poprzeczki i niewykorzystanymi sytuacjami jeden na jednego. Na gole gospodarzy goście odpowiadali wyrównującymi trafieniami. Przy stanie 4:3 dla Gwiazdy Krzysztof Burnecki w pięknym stylu obronił strzał z rzutu karnego z 6 metrów. Na kilka minut przed końcowym gwizdkiem sędziego rekordziści wycofali bramkarza, którego miejsce zajął Piotr Szymura. Początkowo wydawało się, że manewr trenera Dariusza Kubicy przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego. Piotr Szymura przegrał pojedynek biegowy z Arkadiuszem Butrykowskim i „gwiazdorzy” prowadzili już 7:5 na trzy min. przed końcem meczu! Na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem arbitra Piotr Szymura płaskim strzałem z 10 m zdobył kontaktową bramkę. W 39,24 min. meczu na 7:7 wyrównał strzałem z ostrego kąta Piotr Bubec. 20 sek. przed końcowym gwizdkiem w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy znalazł się Grzegorz Figura, lecz górą był Grzegorz Zięcik. Gdy wydawało się, że nic i nikt już nie jest w stanie zmienić wyniku meczu, goście raz jeszcze przejęli piłkę i po udanym kontrataku Andrzej Szymański na 4 sekundy przed końcem spotkania przeniósł piłkę do siatki ponad interweniującym Grzegorzem Zięcikiem.
O ile cieszyć może bramkostrzelność zawodników Rekordu i walka do ostatnich minut, o tyle musi zastanawiać rozkojarzenie w defensywie i fatalne w skutkach straty piłki. W każdym razie zwycięstwo Rekordu nad jedynym w tych rozgrywkach pogromcą Gaszyńskich nadal napawa nadzieją na awans do ekstraklasy.
Tego samego dnia na parkiecie hali Gwiazdy w Halembie wystąpiły z powodzeniem jeszcze dwa zespoły dziecięce Rekordu. Drużyna rocznika 1997 pod kierunkiem Krzysztofa Skrzypa startowała w Turnieju o Puchar Dyrektora MOSiR w Rudzie Śląskiej. Po zwycięstwie 2:0 w finale z MOSiR Jastrzębie turniej wygrał zespół Dunajca Nowy Sącz. Rekord zajął czwartą lokatę po porażce w „małym finale” z Gwiazdą 0:1. „Królem strzelców” imprezy z pięcioma golami na koncie został napastnik Rekordu Damian Dudała.
Zespół Rekordu z rocznika 1995 rozegrał natomiast ze swymi rówieśnikami z Gwiazdy przedmecz przed spotkaniem drugoligowców. Pojedynek zakończył się zwycięstwem podopiecznych Jana Pichety, którzy wygrali 6:5, mimo iż przegrywali już 1:4. Gole dla Rekordu zdobyli: £ukasz Jastrzębski 3 oraz Leszek Kuszmider, Michał Hyży i Olaf Szkiłądź.
dodał: Jan Picheta
28-01-2007 |
