Podhalanka Milówka - Rekord Bielsko-Biała 1:2 (0:2)Dzień Niedziółki
0:1 – Mateusz Waliczek z rzutu wolnego w 2 min.
0:2 – Piotr Bubec w 42 min.
1:2 – £ukasz Krysta z rzutu karnego w 60 min.
Rekord: Marcin Niedziółka – Kamil Szlagor (od 66 min. Tomasz Biłka), Piotr Wieczorek (od 84 min. Tomasz Klecha), Mateusz Waliczek, Paweł Szczotka, Szymon Niemczyk, Rafał Chudzik (od 61 min. Piotr Szymura), Daniel Kasprzycki, £ukasz Mentel, Piotr Bubec, Artur Ulanowski (od 71 min. Kamil Chruszcz).
MILÓWKA (9 września godz. 16.00). Podobnie jak poprzedni mecz na wyjeździe rekordziści zaczęli od mocnego uderzenia. Tym razem silnym i skutecznym strzałem z 18 metrów z lewej nogi w „długi róg bramki” popisał się Mateusz Waliczek, który egzekwował rzut wolny. Bramkarz gospodarzy nie zareagował i goście prowadzili 1:0 już w 2 min. spotkania. Górale nie dawali za wygraną i zaatakowali z pasją. W 10 min. £ukasz Mentel podał zbyt lekko do bramkarza gości i Marcin Niedziółka musiał rozpaczliwym wślizgiem ratować sytuację. W 18 min. bramkarz Rekordu popisał się kolejną znakomitą interwencją przenosząc ponad poprzeczkę futbolówkę, która zmierzała w okienko jego bramki po strzale z 16 metrów. Mimo optycznej przewagi piłkarzy Podhalanki, więcej okazji do zdobycia goli mieli goście. W 26 min. po szybkim kontrataku w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Daniel Kasprzycki, jednak wypuścił sobie piłkę zbyt daleko. Golkiper skrócił kąt strzału i odbił futbolówkę. W 30 min. rajd prawą stroną przeprowadził Piotr Bubec. Piłka po jego strzale z ostrego kąta trafiła w słupek i potoczyła się na aut. Co się odwlecze, to nie uciecze. Tuż przed zejściem na przerwę Piotr Bubec zwiódł jednego z rywali i strzelił z 25 metrów w „okienko” bramki rywali. Była to akcja meczu. W 45 min. pod bramkę gospodarzy wybrał się Paweł Szczotka. Niestety minął się z piłką po dośrodkowaniu.
W drugiej odsłonie gospodarze raz po raz zamykali drużynę Rekordu na jej połowie. Na szczęście dla gości nie potrafili wykorzystać dogodnych sytuacji do poprawy wyniku. W dodatku w bramce rekordzistów stał Marcin Niedziółka, który w 53 i 58 min. popisał się znakomitymi interwencjami w sytuacjach sam na sam z bramkarzem, niestety po błędach obrony Rekordu. Bezradny był dopiero w 60 min., kiedy to Kamil Szlagor sfaulował przeciwnika w polu karnym i arbiter podyktował rzut karny dla gospodarzy. Na bramkę zamienił go £ukasz Krysta. W 64 min. drugą żółtą kartkę otrzymał jeden z piłkarzy Podhalanki i zespół Rekordu grał odtąd z przewagą zawodnika. Wydawać by się mogło, że teraz goście przejmą w końcu inicjatywę. Nic bardziej złudnego. To gospodarze mieli nadal przewagę w polu. Nie potrafili jej jednak wykorzystać z powodu braku precyzyjnych podań, które otwierałyby drogę do bramki rywali. Nieliczne kontrataki rekordzistów także nie przynosiły zmiany wyniku. Najdogodniejszą sytuację w meczu zmarnował w 73 min. Piotr Bubec. Napastnik Rekordu otrzymał piłkę 10 metrów przed bramką rywali. Zwiódł bramkarza i strzelił... obok słupka. W 74 min. Piotr Bubec strzelił raz jeszcze w kierunku bramki rywali, tym razem z ostrego kąta z 10 metrów, ale uczynił to niezbyt precyzyjnie i bramkarz odbił piłkę. W 88 min. w podobnej sytuacji znalazł się Piotr Szymura, ale zwlekał ze strzałem i obrońca gospodarzy zablokował jego uderzenie. W całym meczu w zespole gości zabrakło piłkarza, który by uspokoił ich poczynania. Takim futbolistą mógłby być Dariusz Drewniak, który jednak przed meczem wyjechał na Wyspy Brytyjskie i w Polsce prędko raczej go nie zobaczymy.
Mimo nie najlepszej gry – kibiców Rekordu powinny cieszyć kolejne trzy punkty uzyskane na wyjeździe. W środę 13 września rekordziści spotkają się z Żarem w Międzybrodziu Bialskim w rozgrywkach o Puchar Polski, w sobotę 16 września wyjadą do Kaczyc, gdzie grać będą z tamtejszym Morcinkiem. W kolejną środę 20 września podejmować będą na stadionie w Lesie Cygańskim lidera rozgrywek – zespół Sokoła Zabrzeg.
| |
dodał: Jan Picheta 9-09-2006 |