aktualności
o klubie
futsal
liga okręgowa
drużyny młodzieżowe
ośrodek szkoleniowy
sponsoring
BLF
linki

 
 

Efekty w przyszłym sezonie.

Rozmowa z trenerem futsalowej drużyny Rekordu Bielsko-Biała
Marcinem Biskupem


– Zawodnicy Rekordu mają bardzo dobre warunki organizacyjne i treningowe. Dlaczego zatem w sezonie 2006/07 nie udało im się zagrać nawet w meczach barażowych o ekstraklasę?
– Nie podejmuję się oceny występów Rekordu w całych minionych rozgrywkach, gdyż objąłem zespół po kilku meczach rundy rewanżowej i nie towarzyszyłem drużynie od początku drugoligowych bojów. Będę mógł to zrobić dopiero po następnym sezonie. Podejmowałem pracę z zespołem seniorów z myślą o przyszłym roku. Szanse awansu były jednak do końca. Sądzę, że rozgrywało się to w kategoriach sportowego szczęścia. Pretensje możemy mieć do siebie, że nie potrafiliśmy szczęściu pomóc. Mówię o ostatnim meczu, gdyż we wcześniejszych spotkaniach mieliśmy bardzo dużo szczęścia, n. p. w pojedynku z Gwiazdą czy Strzelcem w drugiej rundzie. Nie mieliśmy natomiast szczęścia w meczach z Uposem lub Gaszyńskimi.
– Oglądam spotkania młodych zawodników Rekordu, którzy coraz lepiej radzą sobie w rozgrywkach ligi środowiskowej. Czy nie należy dać szansy treningu z pierwszym zespołem seniorów wybijającym się juniorom, n. p. Michałowi Gorolowi, Dawidowi Stajerskiemu czy Dominikowi Zielińskiemu z rocznika 1991?
– Na rocznik 1991 jeszcze za wcześnie. Nie zamierzam bowiem rezygnować z nikogo ze starszych zawodników, bo nikt mnie nie zawiódł. Do nikogo nie mam pretensji, przeciwnie – jestem zadowolony z postawy wszystkich piłkarzy. W naszej drużynie pojawiła się dziura pokoleniowa. Brak piłkarzy w wieku optymalnym. Z naszych zawodników tylko Piotr Bubec, Wojciech £ysoń czy Piotr Jaroszek są w najbardziej odpowiednim dla piłkarza halowego wieku. Są futboliści doświadczeni, jak Krzysztof Burnecki, Andrzej Szal i Andrzej Szymański, którzy mieli zresztą bardzo dobry sezon, oraz grupa chłopców – młodzieżowych wicemistrzów Polski. Tymczasem proces wejścia do drużyny seniorów jest bardzo trudny i powinien odbywać się stopniowo. Ciężar gry w naszym zespole powoli będzie przechodził na zawodników młodych, ale już doświadczonych, n. p. na Piotra Bubca czy Piotra Szymurę. Chcę wypróbować w najbliższym czasie kilku młodych zawodników z naszego i okolicznych klubów, dla których futsal może być lepszą alternatywą niż gra w niższych ligach na dużym boisku. Selekcję zamierzam zakończyć do połowy czerwca, aby od połowy sierpnia rozpocząć typowy okres przygotowawczy z wyselekcjonowaną grupą.
– Rekordziści trenowali dotąd w hali tylko dwa razy w tygodniu. To stanowczo zbyt mało, aby osiągnąć sukces, zwłaszcza iż kilku piłkarzy nie grało w ogóle na dużym boisku. Czy zwiększy Pan ilość treningów drużyny futsalu?
– To, że niektórzy grają tylko w hali, a inni łączą futsal z grą na dużym boisku, stwarza potrzebę zindywidualizowania procesu treningowego w sferze techniki, a przede wszystkim motoryki. Będziemy nadal indywidualizować treningi z pomocą Artura Kaczkowskiego. Będziemy się starali, aby w okresie przygotowawczym dla wszystkich, a później dla tych, którzy będą grali tylko w hali, zorganizować trzy jednostki treningowe w tygodniu.
– Uzdolnionej młodzieży w naszym klubie z roku na rok przybywa. Czy nie należy zatem podzielić zawodników Rekordu na „trawiastych” i „halowych”, i zwiększyć ilość treningów z „halowcami” do 4 – 5 w tygodniu?
– To byłoby idealne, natomiast obecnie najlepszy układ jest taki, że wszyscy „halowcy” są w naszym klubie. Jesteśmy w gronie trenerów z sobą zżyci i nie mamy kłopotów z dogadywaniem się. Trudniej o to, gdy zawodnik gra na trawie w innym klubie. Jego obciążenia treningowe są nieznane. Możemy o nich zdobyć wiedzę tylko na zasadzie wywiadu z piłkarzem. Staramy się wyłapywać zawodników, którzy stawiają tylko na futsal, gdyż lepiej rozwinąć się w jednym kierunku, niż być średnim w hali i na trawie. Przykładem są tacy zawodnicy jak Kamil Szlagor i £ukasz Mentel, dla których widzimy przyszłość w futsalu i na grę w hali powinni się nastawić. Postawa Andrzeja Szala i Andrzeja Szymańskiego pokazuje, że skupiając się na futsalu, grali cały sezon na wysokim poziomie i należeli do najlepszych w zespole. Wśród zawodników grających na trawie i w hali, w okresach, gdy rozgrywki się nakładają, były oznaki przemęczenia.
– Do rozpoczęcia kolejnych rozgrywek II ligi futsalu mamy niemal pół roku, a treningów nie będzie zbyt wiele. Czy długa przerwa między sezonami nie wpłynie negatywnie na formę rekordzistów?
– Wprowadzamy system, wedle którego nie zawieszamy treningów w okresie roztrenowania. Drużyna spotykać się będzie do połowy czerwca. Później będzie okres przerwy i od połowy sierpnia rozpoczniemy typowy dla futsalu okres przygotowawczy.
– Czy szykują się tzw. wzmocnienia?
– Planujemy sprawdzić kilku piłkarzy z Bielska-Białej i okolicy pod względem przydatności do gry w hali. Jeśli ktokolwiek ma przyjść do tego klubu, będzie musiał sobie wywalczyć miejsce w drużynie. Szukamy zawodników młodych, którzy docelowo mogą wzmocnić zespół, niekoniecznie w tym roku. Korzystając z okazji, chcę powiedzieć, że moment podjęcia przeze mnie pracy z seniorami był trudny, natomiast współpraca z całym sztabem organizacyjno-szkoleniowym oraz zawodnikami układała się bardzo dobrze. Dziękuję także tym kibicom, którzy nas do końca dopingowali, natomiast efekty naszej pracy będą widoczne w przyszłym sezonie. To możemy obiecać.
Rozmawiał Jan Picheta


dodał: Jan Picheta
19-04-2007

zobacz komentarze(0)
dodaj własny komentarz


powrot



Najblizsze mecze:


Futsal

koniec sezonu


Liga okręgowa

koniec sezonu


mailto: admin