MRKS Czechowice-Dziedzice – Rekord Bielsko-Biała 4:1 (0:1)Upiorny sen w deszczu
0:1 – Piotr Bubec (z rzutu karnego) w 23 min.
1:1 – Robert Balcerowski w 55 min.
2:1 – Grzegorz Sztorc w 67 min.
3:1 – Grzegorz Sztorc w 71 min.
4:1 – Grzegorz Sztorc w 88 min.
Rekord: Marcin Niedziółka – Tomasz Świderski (od 70 min. Marek Klimont), Piotr Wieczorek, Paweł Suski, Paweł Szczotka, Szymon Niemczyk (od 70 min. Kamil Szlagor), Piotr Szymura, Rafał Chudzik, Mateusz Waliczek (od 56 min. £ukasz Mentel), Piotr Bubec, Daniel Kasprzycki.
CZECHOWICE-DZIEDZICE (12 sierpnia godz. 17.00). Rekordziści rozpoczęli mecz bardzo dobrze. Gospodarze grali nerwowo w obronie i tracili piłkę w pozornie niegroźnych sytuacjach. Już w 3 min. Rafał Chudzik odebrał piłkę przeciwnikowi i strzelił z 20 metrów w róg bramki Marka Franczuka. Bramkarz czechowiczan udaną paradą strzał obronił. W 6 min. Daniel Kasprzycki poszedł w ślady Rafała Chudzika. Przedryblował przeciwnika, lecz zbyt wolno składał się do strzału i stracił piłkę. W 23 min. Piotr Bubec przy końcowej linii boiska minął rywala, który go podciął w polu karnym. Sędzia nie wahał się i wskazał na „jedenastkę”. Poszkodowany sam wymierzył sprawiedliwość i płaskim strzałem zapewnił gościom prowadzenie. Minutę później Piotr Bubec zwiódł jednego z obrońców i strzelił mocno z 12 metrów. Strzał nie był jednak precyzyjny.
Druga odsłona rozpoczęła się z półgodzinnym opóźnieniem, gdyż deszcz zmył linie i trzeba było raz jeszcze je wytyczyć. Długa przerwa i padający bezustannie deszcz rozkojarzyły rekordzistów tak dalece, że stanowili zupełnie inny zespół niż w pierwszej połowie. Atakujący z rozmachem gospodarze raz po raz stwarzali sobie dogodne sytuacje do zdobycia goli. W 55 min. obrońcy gości przegrali pojedynek główkowy po rzucie wolnym. Piłka trafiła do niepilnowanego weterana boisk Roberta Balcerowskiego, który silnym strzałem z 20 metrów dał gospodarzom remis. Chwilę później Artur Toborek uderzył piłkę z rzutu wolnego z 30 metrów, ale Marcin Niedziółka był na miejscu. W 60 min. w ostatniej chwili obrońcy Rekordu udaremnili zdobycie gola przez czechowiczan. W 65 min. gospodarze egzekwowali rzut wolny pośredni z 14 metrów. Na szczęście zbyt wolno i nieprecyzyjnie. Dwie minuty później Artur Toborek podał piłkę z rzutu wolnego na głowę Grzegorza Sztorca, który wygrał powietrzną walkę z obrońcami Rekordu i gospodarze objęli prowadzenie. W 71 min. snajper MRKS ponownie uprzedził obrońców gości i strzałem z kilku metrów podwyższył wynik. W tej samej minucie zdenerwowany rozwojem wypadków Piotr Wieczorek zdecydował się na rajd zakończony uderzeniem piłki z 30 metrów ponad bramką. W 73 min. tylko odważny wybieg z bramki Marcina Niedziółki zapobiega kolejnemu nieszczęściu. W 74 min. Rafał Chudzik minął trzech rywali, ale strzelił z 14 metrów obok słupka. W 88 min. Grzegorz Sztorc wykorzystał niefortunny wyrzut z autu piłkarzy Rekordu, minął obrońców i bramkarza, i nieuchronnie po raz trzeci znalazł drogę do siatki. Rekordziści zagrali najgorszą połowę od lat. Gospodarze obnażyli braki bielszczan we wszystkich formacjach. Trener Piotr Kuś przeprosił kibiców za ostatnie 45 minut jego zespołu. Już we wtorek o godz. 17. następny mecz, tym razem u siebie – z Zaporą Porąbka. Czy do tego czasu rekordziści odbudują swą formę?
dodał: Jan Picheta 13-08-2006 |