aktualności
o klubie
futsal
liga okręgowa
drużyny młodzieżowe
ośrodek szkoleniowy
sponsoring
BLF
linki

 
 

Rekord Bielsko-Biała - Gaszyńscy Kraków 2:3 (0:1) FUTSAL

Przegrana szansa


0:1 – Tomasz Księżyc w 3 min.
0:2 – Wojciech Salamon w 23 min.
0:3 – Wojciech Salamon w 24 min.
1:3 – Piotr Bubec w 33 min.
2:3 – Piotr Bubec w 40 min.

Rekord: Krzysztof Burnecki; Andrzej Szal, Andrzej Szymański, Mateusz Żemła, Wojciech £ysoń, Piotr Bubec, Piotr Szymura, Piotr Jaroszek, Grzegorz Figura, Artur Ulanowski.
BIELSKO-BIA£A (21 stycznia 2007). Po dobrym, dramatycznym meczu z liderem rekordziści stracili praktycznie szanse na zdobycie mistrzostwa II ligi i awans z pierwszego miejsca do ekstraklasy futsalu. Mecz ułożył się korzystnie dla gości, którzy już w 3 min. po indywidualnej akcji Tomasza Księżyca wyszli na prowadzenie. Gaszyńscy w pierwszej fazie meczu mieli jeszcze kilka razy okazję do zmiany wyniku, lecz znakomicie bronił Krzysztof Burnecki, który nie dał się zaskoczyć Tomaszowi Księżycowi czy Pawłowi Kępie. Z drugiej strony przed szansą na wyrównanie stawali Mateusz Żemła, Piotr Szymura, Andrzej Szymański, Andrzej Szal lub Piotr Bubec, lecz w bramce gości stał niezawodny Jan Zachariasz.
Drugą połowę rozpoczęli od falowych ataków miejscowi. Bliski zdobycia gola był w 22 min. Andrzej Szal, ale jego strzał z 5 m instynktownie obronił Jan Zachariasz. Kiedy wydawało się, że rekordziści są w stanie strzelić gola, dwa szybkie kontrataki przeprowadzili goście. Po strzałach z bliskiej odległości Wojciecha Salamona Gaszyńscy prowadzili już 3:0. Rekordziści nie mogli się przez kilka minut otrząsnąć z depresji. Dopiero 10 min. przed końcem meczu zaczęli atakować bardziej zdecydowanie. W 33 min. w zamieszaniu podbramkowym Piotr Bubec płaskim strzałem z lewej nogi z woleja strzelił pierwszego gola dla Rekordu. Dopiero wtedy rekordziści przystąpili do zdecydowanych ataków. Wypracowali sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia goli. Piłka wielokrotnie kozłowała i toczyła się wzdłuż bramki gości, ale nie było nikogo, kto potrafiłby skierować ją do siatki. Po strzałach Mateusza Żemły, Piotra Jaroszka, Wojciecha £ysonia i Piotra Szymury piłka padała łupem Jana Zachariasza lub lądowała na słupku czy poprzeczce bramki gości. Kilka min. przed końcem meczu trener Rekordu Dariusz Kubica wycofał bramkarza Krzysztofa Burneckiego, a jego miejsce zajął tzw. lotny bramkarz. W jego rolę wcielił się Piotr Szymura, który odtąd prowadził ofensywną grę rekordzistów. Ponieważ kontrataki gości również kończyły się na słupkach, mecz był emocjonujący i mógł się podobać około 300 kibicom, którzy przybyli do odnowionej hali Rekordu.
Na 44 sekundy przed końcem spotkania po indywidualnej akcji Piotra Bubca rekordziści zdobyli bramkę kontaktową. W ostatniej akcji Rekordu przed znakomitą szansą na wyrównanie stanął Grzegorz Figura. Stojąc cztery metry przed bramką Jana Zachariasza strzelił jednak zbyt słabo, aby zaskoczyć bramkarza gości. Porażka Rekordu stała się faktem. Żeby awansować do ekstraklasy, rekordziści powinni teraz wygrać wszystkie mecze i liczyć na triumf w spotkaniu barażowym. Wyprzedzenie Gaszyńskich wydaje się bowiem niemożliwe.


dodał: Jan Picheta
21-01-2007


 

Zostwcie w spokoju Jara - gosc wprowadza w druzynie spokoj i zaangazowanie jak na meczu tak i na treningach. Szkoda tylko, ze nie przeklada sie to na wszystkich. Problem tego meczu tkwil w niewykorzystanych sytuacjach strzeleckich. Zachariasz to czolowka bramkarzy w Polsce - ale jak chcesie wygrac to trzeba strzelac bramki. Trzeba spojrzec prawdzie w oczy - Gaszynscy byli po prostu lepsi. Nasza druzyna jest dobra - ale realnie powinna zajac 2 pozycje - jesli oczywiscie bedzie dawac z siebie wszystko - jak czyni to od 2 rundy. Zatem walka o 2 pozycje i baraze - innej drogi raczej nie ma. Nie pozostaje nic tylko ciezko pracowac bo druzyny z Knurowa, Rudy Sl. czy CHorzowa nie oddaja za darmo alni jednego punktu. Do pracy bo w ndz kolejne spotkanie o 6 pkt - myslac o zajeciu 2 pozycji w tabeli.

dodał: kibol
dodano: 22-01-2007   10:04:00

 

eustachy chyba Ty to szlagor jak sie tak burzysz...a ja do niego nic zlego nie napisalem...srebro wywalczyla cala ekipa i byl tam tez mentel a go na mecz nie wzial a jest duzo lepszy i bardziej perspektywiczny...

dodał: kibol2007
dodano: 21-01-2007   23:55:24

 

bodzio to moze zagrac ale w poniedzialkowej jest slaby jezeli chodzi o lecha to jest kontuzjowany a szlagor jest mlodym zawodnikiem ktory sie uczy i wiem ze bez problemu mogl zagrac w tym meczu w koncu na mistrzostwach polski walczyl i srebro zdobyl tam sie jemu nikt niepolozyl bylem i widzialem kibol 2007 jak masz pisac opowiesci dziwnej tresci lub masz cos do szlagora to mu to powiedz w prosto w oczy!!!! pozdrawiam

dodał: EUSTACHY
dodano: 21-01-2007   23:31:24

 

prezes?a podobno trener...jaro hmm dobry ale moze trema go zrzarla:/ a o co poszlo Lysoniowi i Szalowi?

dodał: kibol2007
dodano: 21-01-2007   23:12:54

 

Czemu ten pajac jaroszek dalej gra w Rekordzie przez niego tylko tracimy bramki(gorące pytanie do trenera)

dodał: stary kibic
dodano: 21-01-2007   22:06:03

 

Skład ustala menager czyli prezes Szymura Bodzio się nie załapał

dodał: kibic1
dodano: 21-01-2007   21:47:38

 

szkoda przegranej ale dobry mecz duzo niewykorzystanyh sytuacji.pytanie do Trenera czemu w skladzie nie bylo lecha ani bodzia a byl szlagor?

dodał: kibol2007
dodano: 21-01-2007   21:10:09

 

dodaj własny komentarz

Wszystkie Newsy



Najblizsze mecze:


Futsal

koniec sezonu


Liga okręgowa

koniec sezonu


mailto: admin