aktualności
o klubie
futsal
liga okręgowa
drużyny młodzieżowe
ośrodek szkoleniowy
sponsoring
BLF
linki

 
 

Rekord Bielsko-Biała - MRKS Czechowice-Dziedzice 1 : 0 (0 : 0)

Pobudka!


1 : 0 – Mateusz Żemła w 85 min.
Rekord: Marcin Niedziółka – Marek Klimont (od 72 min. Tomasz Świderski), Paweł Szczotka, Krystian Szczotka, Mateusz Waliczek (od 88 min. Rafał Chudzik), Mateusz Żemła, Piotr Szymura, Daniel Kasprzycki, Artur Ulanowski, Paweł Suski (od 67 min. Szymon Niemczyk), Piotr Bubec (od 81 min. £ukasz Mentel).
BIELSKO-BIA£A (18 listopada 2006 r. g. 13.30). Po kompromitującej porażce w poprzedniej kolejce rozgrywek z ostatnią drużyną w tabeli „okręgówki” rekordziści nieoczekiwanie zagrali z dawno niewidzianą u nich determinacją i odnieśli zasłużone zwycięstwo nad kandydatem do awansu do IV ligi. Goście wystąpili co prawda bez swego lidera Artura Toborka, ale nie umniejsza to sukcesu bielszczan.
Rekordziści rozpoczęli od ataków na bramkę 43-letniego Marka Franczuka, który w latach 90. bronił w GKS Katowice. Już w 2 min. Piotr Bubec znalazł się 10 metrów przed bramkarzem gości, ale strzelił zbyt słabo, aby zaskoczyć golkipera czechowiczan. W 7 min. Piotr Bubec otrzymał podanie od Pawła Suskiego z prawej strony boiska. Strzelił głową z 10 metrów, lecz bardzo niecelnie. Gospodarze atakowali, ale zapominali czasem o asekuracji. Po jednym z kontrataków gości w idealnej sytuacji znalazł się ich czołowy snajper Grzegorz Sztorc. W sytuacji sam na sam z Marcinem Niedziółką strzelił jednak z 8 metrów obok lewego słupka. W 21 min. obrońcy MRKS zapomnieli o Pawle Suskim, który znalazł się sam przed bramkarzem gości. Jego strzał z około 15 metrów minął jednak bramkę czechowiczan. W 37 min. przed szansą objęcia prowadzenia stanęli rekordziści. Piotr Szymura strzelił z 8 metrów zbyt słabo, aby zaskoczyć Marka Franczuka.
W drugiej połowie od początku nacierali goście. Kilkakrotnie kunsztem bramkarskim wykazywać się musiał szkoleniowiec golkiperów Rekordu Marcin Niedziółka. Bramkarz gospodarzy znakomicie interweniował m. in. w 56 min., kiedy to wspaniałą paradą uratował drużynę Rekordu przed utratą gola po „główce” Grzegorza Sztorca z 6 metrów. Po okresie przewagi gości do głosu zaczęli dochodzić rekordziści. Przez długi okres gry nie potrafili jednak wypracować sobie dogodnych sytuacji do strzelenia goli. Wreszcie w 85 min. bardzo aktywny podczas całego spotkania Mateusz Żemła wygrał starcie o piłkę w polu karnym i bez namysłu strzelił szpicem buta z 8 metrów w „długi róg” bramki Marka Franczuka, który nie zareagował na niezbyt silny, lecz zaskakujący strzał napastnika Rekordu. Goście rzucili się do odrabiania strat, ale poza kilkoma rzutami rożnymi i wolnymi nie potrafili nic więcej zyskać. Nieoczekiwane zwycięstwo rekordzistów nad drugą drużyną w tabeli stało się faktem. Zespół Rekordu pokazał ponownie, że ma znaczny potencjał. Szkoda tylko, iż w zbyt wielu meczach tego nie potwierdził. Ostatnie zwycięstwo nie poprawiło bowiem miejsca rekordzistów, gdyż sąsiedzi w tabeli również wygrali swe spotkania.


Przed chwilą padła zwycięska bramka dla Rekordu

dodał: Jan Picheta
18-11-2006

zobacz komentarze(6)
dodaj własny komentarz


powrot



Najblizsze mecze:


Futsal

koniec sezonu


Liga okręgowa

koniec sezonu


mailto: admin