Pionier Pisarzowice – Rekord Bielsko-Biała 1:3 (0:1)Rekord w drodze po puchar
0:1 – £ukasz Mentel w 13 min.
1:1 – Adis Kachadorian w 80 min.
1:2 – Piotr Szymura w 81 min.
1:3 – Piotr Szymura 86 min.
Rekord: Sebastian Jasiński – Marek Klimont, Dariusz Drewniak, Mateusz Waliczek, Paweł Szczotka (od 46 min. Kamil Szlagor), Szymon Niemczyk, Daniel Kasprzycki, Rafał Chudzik, Artur Ulanowski (od 60 min. Piotr Szymura), £ukasz Mentel (od 60 min. Piotr Bubec), Paweł Suski.
PISARZOWICE (9 sierpnia 2006 r. godz. 17.00). Od początku meczu w rozgrywkach o Puchar Polski rekordziści mieli wyraźną przewagę i dominowali na boisku. W 13 min. przeprowadzili akcję lewą stroną. Do piłki po rykoszecie dopadł £ukasz Mentel i strzałem z okolicy linii pola karnego zapewnił gościom prowadzenie, mimo rozpaczliwej interwencji bramkarza Pioniera. W 24 min. podobnej sytuacji nie wykorzystał Daniel Kasprzycki. W 37 min. prawą stroną uciekł gospodarzom Szymon Niemczyk. Po jego centrze bramkarz odbił piłkę, ale nikt z rekordzistów nie dobiegł do bezpańskiej piłki. Podobnie było w następnej akcji meczu, gdy Paweł Suski trafił piłką w słupek, a z dobitką nie zdążył £ukasz Mentel.
W 62 min. Szymon Niemczyk wbiegł z piłką w pole karne i strzelił w środek bramki, zamiast uderzyć w „długi róg”. W 76 min. po koronkowej akcji w dogodnej sytuacji znalazł się Dariusz Drewniak, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Nieporadni w poczynaniach ofensywnych gospodarze w 80 min. przeprowadzili udaną akcję lewą stroną. Po dośrodkowaniu piłkę wepchnął do siatki z paru metrów głową Adis Kachadorian. Konsternacja nie trwała długo. Za chwilę po podaniu Piotra Bubca Piotr Szymura strzałem z 12 metrów zapewnił rekordzistom ponownie prowadzenie. Rozeźleni goście przeprowadzali kolejne akcje zakończone strzałami, ale nie uderzali piłki precyzyjnie. Tak było m. in. po strzałach Dariusza Drewniaka i Daniela Kasprzyckiego. Wreszcie w 86 min. po zagraniach Kamila Szlagora i Piotra Bubca Piotr Szymura spokojnym strzałem z około 10 metrów ustalił wynik meczu. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego Bartosza Woźniaka dwukrotnie głową, ale bez powodzenia, strzelał Piotr Bubec. Rekordziści odnieśli zasłużone zwycięstwo, które przy lepiej nastawionych celownikach mogło być znacznie bardziej okazałe.
dodał: Jan Picheta 10-08-2006 |